Dlaczego Twoja gitara nie stroi (idealnie)?

WSTĘP

Jak widzisz, z góry założyłem, że Twoja gitara nie stroi idealnie. Jeżeli się mylę, to są dwa wyjścia: albo masz jakiś genialny prototyp nowej gitary, o którym jeszcze nie słyszałem, albo – nie obraź się, proszę – nie jesteś zbyt wymagający w tym obszarze ;-).
Gitara jest instrumentem „żywym” i dalekim od doskonałości. Jej konstrukcja już w teorii zakłada pewne kompromisy, przybliżenia i uproszczenia. Nawet najlepsza i najdroższa gitara nie stroi idealnie i radzę Ci to zaakceptować albo … przerzucić się na klawisze ;-).
Jeżeli mam rację i Twoja gitara nie grzeszy intonacją, to wytłumaczę Ci dlaczego i podpowiem, jak zbliżyć się do ideału.

A MOŻE CI SIĘ TYLKO WYDAJE?

Zdarzyło mi się nie raz, że klient przyniósł gitarę do serwisu mówiąc: „moja gitara nie stroi na progach” i dodając po chwili: „niby tuner pokazuje, że stroi, ale słychać wyraźnie, że nie stroi”. Czyżby elektroniczny tuner źle pokazywał? Mało to prawdopodobne i jeszcze nigdy mi się coś takiego nie przytrafiło. Nawet najtańszy elektroniczny tuner pokazuje dobrze i jest wystarczająco dokładny. Rzecz w tym, że nie wszyscy wiedzą albo rozumieją, iż współcześnie obowiązujący system strojenia instrumentów (strój muzyczny) nie jest doskonały i również jest pewnym kompromisem pomiędzy czystością a praktycznością. Mówię tu o stroju temperowanym (ściślej: równomiernie temperowanym), w którym nie wszystkie interwały brzmią czysto, co właśnie „odkryli” moi klienci, przy zabawie ze swoją gitarą, fuzem i tunerem. Oczywiście uczą o tym w szkole muzycznej, ale kto z nas chodził do muzycznej? Zresztą, najłatwiej wytłumaczyć to i zrozumieć (usłyszeć) z przesterowaną gitarą w rękach.

Jeżeli nie do końca wiesz o czym mówię, zrób proste doświadczenie. Nastrój gitarę do tunera najdokładniej jak umiesz i posłuchaj, jak brzmią struny G i H uderzone równocześnie. To co słyszysz to tzw. tercja wielka – interwał często stosowany w muzyce ze względu na ładne współbrzmienie (śpiewając na głosy często śpiewa się właśnie w tercjach). A teraz włącz jakiś przester (fuzz, overdrive lub distortion) i posłuchaj jeszcze raz. Przyznaj, że brzmi to teraz znacznie gorzej. Słychać wyraźne, szybkie dudnienie, jakby coś nie stroiło. Dla pewności sprawdź jeszcze raz tunerem, czy struny są dobrze nastrojone. Niby jest OK, tak? Uderz jeszcze raz obie struny i (w trakcie wybrzmiewania) podciąg kluczem odrobinę do góry strunę G, aż dudnienie ustanie. Uderz jeszcze raz i posłuchaj, jak teraz pięknie i czysto brzmi tercja wielka. To tercja wielka i to tercja wielka, a jednak się różnią. Różnica polega na tym, że za pierwszym razem nastroiłeś struny w stroju temperowanym, a za drugim razem w stroju naturalnym (nietemperowanym). Pierwsza tercja była temperowana, a druga naturalna. Wiem, powiesz, że ta druga brzmi lepiej. Jednak tuner pokazuje, że struna G nie stroi – jest za wysoko. Kto ma rację? Sprawdźmy jeszcze coś: (niczego nie ruszając) uderz równocześnie pustą strunę G i strunę H naciśniętą na III progu i posłuchaj, jak brzmi nasza ulubiona kwinta. Niestety, nie brzmi teraz zbyt ładnie i wyraźnie dudni. Podstrój teraz G do tunera i uderz jeszcze raz. No tak, teraz jest OK. Czyli jak kwinta brzmi dobrze, to tercja dudni, a jak tercja brzmi dobrze, to dudni kwinta. No właśnie, tu jest pies pogrzebany ;-). Dodam jeszcze, że z pozostałymi interwałami jest podobnie. Jeżeli jesteś bardzo bystry, to może wymyśliłeś już rozwiązanie: przecież można przesunąć nieco III próg i wtedy będą idealnie stroić i tercja i kwinta. Pomyśl więc dalej: a jak będą brzmiały inne interwały, albo te same, ale w innych pozycjach? Skoro przesunąłeś próg, to będzie dramat. Od razu Ci powiem: nie da się w ten sposób rozwiązać tego problemu. Domyślasz się już pewnie, że potrzebny jest jakiś kompromis. Żeby nie przeciągać tematu, muszę Cię zmartwić: najlepszy kompromis jaki do dziś wymyślono, to właśnie strój równomiernie temperowany. Według tego stroju stroi się fortepiany i kalibruje tunery elektroniczne. Strój ten jest powszechnie przyjęty w całej zachodniej kulturze od blisko 200 lat. Gdyby 200 lat temu grało się już na fuzie, to pewnie by do tego nie doszło ;-). Z drugiej jednak strony, gdyby nie strój temperowany i dudniące w nim na przesterze tercje – inaczej wyglądałaby dzisiejsza muzyka rozrywkowa. Pewnie nie byłoby w ogóle Hard Rocka i Heavy Metalu, bo przecież do grania Power Chords zmusiło nas właśnie dudnienie tercji.

Niestety, to jeszcze nie wszystko. W stroju temperowanym dudnią nie tylko tercje, ale też wszystkie inne interwały z wyjątkiem oktawy. Przeważająca większość gitarzystów wie, że nie gra się tercjami na przesterze, ale o tym, że kwinty i kwarty też dudnią, wiedzą tylko nieliczni. Tak, nasze ulubione półfunkcje też dudnią! Co prawda bardzo wolno i dlatego trudno to zauważyć, ale dudnią i mają dudnić. Jeżeli nie dudnią, to znaczy, że gitara po prostu nie stroi!

W dobrze nastrojonej gitarze puste struny E6 i A5 uderzone razem dudnią z częstotliwością 0,37Hz, czyli ok. jeden cykl na 3 sekundy. To bardzo wolno i dlatego nikt tego nie zauważa. Puste struny A5 i D4 dudnią nieco szybciej, ok. jeden cykl na 2 sekundy. Struny D i G ok. 2 cykle na 3 sekundy. Najcieńsze struny E i H dudnią już całkiem szybko i każdy powinien to usłyszeć – ok. 1 cykl na sekundę. Prawdziwy dramat zaczyna się wyżej. Struny E i H uderzone np. na X progu dudnią  z częstotliwością 2 razy na sekundę! Na niektórych przesterowanych brzmieniach brzmi to po prostu okropnie. W każdym z tych przykładów mamy do czynienia z tym samym interwałem (kwarty temperowanej) i w każdym przypadku jest on tak samo nieczysty (od kwarty naturalnej różni się o 2/100 półtonu), jednak w wyższych rejestrach łatwiej to usłyszeć właśnie dzięki efektowi dudnienia, którego częstotliwość podwaja się z każdą oktawą w górę. Ważne jest przy tym, aby rozumieć, iż bez względu na to czy słyszymy dudnienie czy nie, interwały temperowane ( z wyjątkiem oktawy) nie są idealnie czyste. I tak: kwarta temperowana i kwinta temperowana różnią się od swoich naturalnych odpowiedników zaledwie o 2/100 półtonu. To na prawdę niewiele i dlatego bez problemów używamy je tak chętnie w Power Chords i na dużych przesterach. W wysokich partiach gryfu coś zaczyna nam tu nie grać, ale najczęściej zwalamy winę na gitarę. Teraz już wiesz, że niesłusznie. Tercje temperowane są o wiele bardziej „odjechane”: tercja wielka różni się od naturalnej o 14/100 półtonu, a tercja mała o 16/100 półtonu. To bardzo dużo i aż trudno uwierzyć, szczególnie nam gitarzystom rockowym, że ktoś to wymyślił, a świat to zaakceptował ;-). Fortepian też dudni, ale pianiści nie mają z tym tyle problemów. Powiem Ci dlaczego: bo tylko my gitarzyści używamy przesteru, a przester brutalnie uwypukla efekt dudnienia. Z drugiej jednak strony, dobrze się stało, ponieważ gitara jest instrumentem, na którym można grać wyłącznie w stroju temperowanym – wymusza to jej konstrukcja, a nie sposób strojenia (fortepian np. można nastroić dowolnie).

Podsumowując, współcześnie obowiązującym strojem muzycznym jest tzw. strój równomiernie temperowany. Konstrukcja gitary wymusza stosowanie tego stroju. Jeżeli czasem coś Ci nie brzmi na ucho, a tuner pokazuje, że wszystko jest OK, to musisz to po prostu zaakceptować. Strój temperowany wydaje się na dzisiaj całkiem udanym kompromisem pomiędzy czystością a praktycznością. Żeby było śmieszniej, kwartę i kwintę temperowaną nazywa się „oficjalnie” kwartą czystą i kwintą czystą! No i jak ma się w tym wszystkim nie pogubić gitarzysta samouk ;-)?

STRUNY

Nawet najlepsza gitara na świecie nie będzie dobrze stroić, jeżeli ma założone stare lub kiepskiej jakości struny. Nie ma sensu wydawać majątku na gitarę, jeżeli nie stać Cię później na porządne struny czy ich wymianę. Dobre świeże struny nie tylko dobrze stroją, ale również dobrze brzmią i gra się na nich wygodniej.

Z punktu widzenia strojenia, idealne struny to takie, które na całej długości mają stałą masę na jednostkę długości (czyli każdy centymetr/milimetr struny waży tyle samo). W praktyce, struna wiolinowa musi mieć stałą grubość, co przy dzisiejszej technologii nie jest wielkim wyzwaniem. Natomiast struna basowa musi mieć bardzo precyzyjnie nawiniętą owijkę, co jest już zadaniem nieco trudniejszym. W przypadku strun do gitary basowej, gdzie grubsze struny mają często kilka warstw owijki z drutu o różnej średnicy, sprawy komplikują się jeszcze bardziej. Stąd struny wiolinowe różnych producentów nie różnią się wiele i wszystkie są z reguły wystarczająco dobrej jakości, w przeciwieństwie do strun owijanych, które mogą  różnić się znacząco. Najbardziej różnią się jakością struny do gitary basowej.  Dlatego warto używać strun tylko markowych producentów. Z takimi nie będziesz miał problemów intonacyjnych, oczywiście dopóki są świeże. Struny zużyte nigdy nie będą dobrze stroić i jeżeli w trakcie użytkowania zauważysz pogorszenie intonacji, to po prostu wymień struny na nowe, a nie reguluj menzury. Markowe struny trzymają się swoich parametrów i po ich wymianie na taki sam komplet gitara będzie z powrotem dobrze stroić, bez potrzeby ponownej regulacji. Podsumowując, jeżeli używasz markowych strun i wymieniasz je regularnie, to raczej nie one są przyczyną ewentualnych problemów ze strojem Twojego instrumentu.

Jeżeli jesteś doświadczonym gitarzystą i grałeś już na różnych strunach i w różnych strojach, to z pewnością zauważyłeś, że lepiej stroją grubsze struny i wyższe stroje. Nie jest to jednak związane z jakością samych strun, ale z naszą niedoskonałą techniką gry. Cienkie struny i struny nastrojone niżej mają mniejszy naciąg i są przez to bardziej czułe na zbyt mocne dociśnięcie palcem do progu czy zbyt mocny atak ( w obu przypadkach zabrzmią za wysoko). Jeżeli więc zależy Ci na dobrym stroju, bo jesteś np. gitarzystą rytmicznym czy akordowym, to w miarę swoich możliwości manualnych staraj się używać grubszych strun. Wypróbuj też komplety strun ze struną G owijaną (stroi zdecydowanie lepiej od zwykłej). Jeżeli chcesz grać na obniżonych strojach, to wiedz, że te same struny po obniżeniu stroju będą stroiły gorzej. Aby to zrekompensować, zmień struny na grubsze.

ROZSTAW PROGÓW

W warunkach lutniczych precyzyjne rozmieszczenie progów jest zadaniem dość trudnym i może się zdarzyć, że w ręcznie robionej gitarze problem złego rozmieszczenia progów istnieje.  Niełatwo go zdiagnozować, dlatego zamawiając instrument u lutnika warto sprawdzić jaką technologią dysponuje w tym zakresie. W wielu dobrych warsztatach i w produkcji seryjnej nacięcia pod progi wykonuje się na wielopile lub na cyfrowych obrabiarkach – przy takiej technologii precyzyjne rozmieszczenie progów jest banalnie proste. Stąd, nawet w najtańszych współczesnych gitarach progi rozmieszczone są idealnie równo. Podsumowując, jeżeli Twoja gitara pochodzi z pewnego źródła a masz jakieś problemy ze strojem, to możesz śmiało przyjąć, że przyczyna leży gdzie indziej i nie musisz sprawdzać rozstawu progów suwmiarką ;-).

PROGI

Drut progowy, z którego robi się progi w gitarach, ma standardowo ładnie zaokrągloną koronę. Niestety, w większości gitar na rynku korony progów są mniej lub bardziej spłaszczone. Wynika to z niedoskonałego procesu produkcji, w którym to po nabiciu progów wyrównuje się ich korony przez szlifowanie. Po tej operacji korony są spłaszczone i powinny zostać ponownie zaokrąglone (tzw. recrowning), ale ta operacja jest bardzo pracochłonna i stąd stosowana jedynie w instrumentach z najwyższej półki.

Fot. 1.Spłaszczona korona progu w seryjnej gitarze przeciętnej jakości.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Fot. 2. Zaokrąglona korona progu w gitarze po serwisie lutniczym (Skalba Fretworks).

1-1024x576

Rys. 1. Wpływ kształtu korony progu na intonację. Strzałka wskazuje punkt podparcia struny na progu. A – model teoretyczny – struna opiera się w osi symetrii progu. B – próg z zaokrągloną koroną – struna opiera się prawie w osi symetrii progu. C – nowy próg ze spłaszczoną koroną – struna opiera się na krawędzi progu od strony siodełka. D – wytarty próg ze spłaszczoną koroną – struna opiera się na krawędzi progu od strony mostka.

Dlaczego płaskie korony wpływają negatywnie na strojenie? Przy zaokrąglonej koronie struna po dociśnięciu opiera się o próg dokładnie w jego osi symetrii, czyli tak jak zakłada teoria. Przy spłaszczonej koronie struna opiera się o krawędź tego spłaszczenia, czyli nie tam gdzie powinna. Czym bardziej spłaszczone i szersze progi, tym większa odchyłka od ideału. W fabrycznie nowej gitarze nie powoduje to natychmiast zauważalnych problemów ze strojem, gdyż przy równym spłaszczeniu wszystkich progów, wszystkie punkty podparcia na wszystkich progach są równo przesunięte w kierunku siodełka i względny rozstaw progów jest zachowany. Jedynie punkt podparcia strun na siodełku nie wypada teraz dokładnie tam gdzie powinien (względem progów), ale można go łatwo skorygować (przesunąć nieco w głąb siodełka) i wszystko stroi. Stroi do czasu, kiedy progi trochę się wytrą i punkty podparcia strun na najbardziej zużytych progach przesuną się na przeciwną krawędź korony. W tym momencie zaczyna się prawdziwy problem. Na jednych progach punk podparcia przesunięty jest w jedną stronę, na innych w drugą. Dla niskich pozycji, gdzie odległości między progami są duże, można przyjąć, że różnice te są stosunkowo niewielkie i nie powinny istotnie wpływać na strój. W wyższych pozycjach, gdzie odległości między progami są mniejsze, różnice te są już stosunkowo duże i wyraźnie słyszalne.

2-1024x576

Rys. 2. Fragment gryfu z nierówno zużytymi progami. Małe strzałki wskazują punkty podparcia struny na progach. Nie leżą one jednak w osi symetrii progów, ale na krawędziach zużytych koron. Korony progów wycierają się inaczej na progach często używanych (w tym przykładzie: XII i XIV), a inaczej na progach rzadziej używanych (tutaj: XI, XIII i XV). Odległości (a, b, c) pomiędzy punktami podparcia strun na kolejnych progach nie odpowiadają odległościom między tymi progami.

Sprawdź teraz jak wyglądają progi w Twojej gitarze. Czy korony są półokrągłe czy spłaszczone? Jak szerokie jest to spłaszczenie? Czy na wszystkich progach spłaszczenie jest podobne? Czy może niektóre progi są już bardziej wytarte i przez to bardziej płaskie? Jeżeli widzisz, że to nie wygląda najlepiej, to udaj się do doświadczonego lutnika i zleć mu szlif progów, koniecznie z przywracaniem korony. Po takiej operacji progi będą wyglądały jak nowe a nawet lepiej niż fabryczne, gdyż będą miały starannie zaokrąglone korony.

SIODEŁKO

O ile punkt podparcia struny na progu jest ważny, o tyle punk podparcia struny na siodełku jest kluczowy i nie sposób przecenić jego wpływu na strojenie gitary. Pewnie można by o tym napisać osobną książkę, tylko kto kupiłby książkę o siodełku w gitarze? (jeżeli Ty byś kupił, to napisz o tym w komentarzu ;-)).

Siodełko spełnia kilka ważnych funkcji:

  • podpiera struny we właściwym miejscu w stosunku do reszty progów (zastępuje próg zerowy)
  • podpiera struny na właściwej wysokości w stosunku do reszty progów (zastępuje próg zerowy)
  • ustala rozstaw strun na gryfie od strony główki.

Czy nie lepiej byłoby po prostu instalować jeszcze jeden standardowy próg jako próg zerowy? I punkt podparcia byłby we właściwym miejscu, i wysokość strun optymalna. Na pewno prościej i taniej, i osobiście jestem zdania, że w tańszych instrumentach takie rozwiązanie byłoby zdecydowanie lepsze od plastikowego siodełka. W ten prosty sposób uniknęlibyśmy wielu problemów ze strojem i akcją strun. Próg zerowy ma bowiem tylko jedna wadę:  większe tarcie w punkcie podparcia struny w stosunku do starannie wykonanego (i z właściwego materiału) siodełka. Na pewno też lepiej wygląda samo siodełko niż próg zerowy z siodełkiem ustalającym rozstaw strun (umieszczonym zaraz za progiem zerowym). Biorąc wszystkie za i przeciw, od progu zerowego siodełko lepsze jest tylko wtedy jeśli wykonane jest perfekcyjnie, a to zdarza się w dzisiejszych czasach wyjątkowo rzadko – jedynie w lutniczych instrumentach najwyższej klasy.

Zobaczmy jak wykonane jest siodełko w Twoim instrumencie? Zakładam, że  rozstaw strun masz prawidłowy – nie wpływa to zresztą na strojenie – dlatego nie będziemy się tym dalej zajmować. A co z punktem podparcia? Przyjmuje się, że struna (jej czynny odcinek)zaczyna (kończy) się  na krawędzi siodełka od strony podstrunnicy. Dokładnie w tym miejscu wypada próg zerowy. Siodełko ma jednak kilka milimetrów szerokości i wcale nie jest pewne czy struna spiera się na krawędzi czy na całym siodełku, a może na krawędzi od strony kluczy. Wszystko zależy od tego, jak wykonane są nacięcia pod struny.

Rys. 3. Wpływ sposobu wykonania nacięć pod struny na punkt podparcia struny w siodełku. Czerwona linia oznacza próg zerowy, strzałka punkt podparcia.

Popatrzmy na rys. 3A. Jeżeli nacięcia wykonane są pod zbyt dużym kątem, struna opiera się dokładnie na krawędzi od strony podstrunnicy. Punkt podparcia jest prawidłowy i z perspektywy strojenia wszystko jest OK. Jednak powierzchnia styku struny z siodełkiem jest bardzo mała i w wyniku dużego nacisku punktowego miękkie siodełko będzie się bardzo szybko zużywać. Nacięcia szybko pogłębią się i puste struny zaczną brzęczeć. Na rys. 3B widzimy, że nacięcie wykonane jest w taki sposób, aby struna wspierała się na całej szerokości siodełka. Nacisk struny jest teraz równo rozłożony na wielokrotnie większą powierzchnię i nawet miękkie samosmarowne siodełko nie będzie zużywać się tak szybko. Czynna (drgająca) długość struny nadal będzie zaczynać się na krawędzi i gitara będzie stroić jak należy. Na rys. 3C nacięcia wykonane są zbyt płasko (równolegle do podstrunnicy) i struna wspiera się na przeciwnej krawędzi siodełka od strony kluczy. Odległość od pierwszego progu do punktu podparcia struny na siodełku jest teraz o kilka milimetrów większa niż zakłada teoria i gitara nie będzie stroić. Struny będą drgać już w siodełku, co oprócz problemów ze strojem spowoduje również brzęczenie i kiepskie brzmienie otwartych strun. Bardzo często nacięcia w siodełku wyglądają tak jak na rys. 3D. Spody nacięć są za bardzo zaokrąglone i punkty podparcia strun leżą gdzieś pośrodku siodełka powodując mniejsze lub większe problemy z intonacją. Wiem, chciałbyś sprawdzić jak wyglądają nacięcia w Twojej gitarze. Wyciągnij więc struny z siodełka i przypatrz się uważnie (np. przez lupę) nacięciom. W zależności od materiału z jakiego wykonane jest siodełko, trudniej lub łatwiej można ocenić na jakim odcinku struna przylega do siodełka i gdzie znajduje się jej punkt podparcia. Jednak nie zawsze jest to czytelne i trudno polegać tu tylko na ocenie wzrokowej. O wiele łatwiej i z większą pewnością możesz sprawdzić poprawność wykonania siodełka podczas ustawiania menzury, ale o tym za chwilę.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Fot. 3. Niestarannie wykonane siodełko w seryjnie produkowanej gitarze (Gibson Les Paul). Struny opierają się jedynie na samej krawędzi siodełka, nacięcia są zbyt płytkie i struna E1 wyskakuje z siodełka przy mocniejszym ataku.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Fot. 4. To samo siodełko po serwisie lutniczym (Skalba Fretworks). Nacięcia zostały pogłębione i struny wspierają się na całej szerokości siodełka.

Drugą niezmiernie istotną sprawą jest prawidłowa wysokość strun na siodełku czyli głębokość nacięć. Teoretycznie sprawa jest bardzo prosta: struny powinny być na wysokości takiej jak wysokość progów. Jeżeli będą niżej – gitara będzie brzęczeć na pustych strunach. Jeżeli będą wyżej – gitara nie będzie stroić na pierwszych progach i ogólnie akcja strun będzie zbytecznie podwyższona. Zbytecznie, gdyż mimo wyższej akcji gitara nie będzie brzmiała lepiej i nie będzie miała mniejszej tendencji do brzęczenia na progach. Stroić zaś nie będzie, ponieważ wysoko uniesione struny trzeba będzie mocno naciągać przy dociskaniu do progów, szczególnie tych pierwszych i przez to strój będzie szedł do góry. Nie da się tego skompensować regulacją menzury na mostku, ponieważ problem dotyczy tylko kilku pierwszych progów a menzurę ustawia się dla całego gryfu. W fabrycznej gitarze struny na siodełku zwykle ustawione są za wysoko. W warunkach produkcji seryjnej tak jest po prostu szybciej i bezpieczniej. I w sumie dobrze, bo można to później spokojnie poprawić u lutnika i dopasować do rozmiaru strun jakie używamy, co też nie jest bez znaczenia.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Fot. 5. Za wysoka akcja strun na siodełku w przeciętnej gitarze seryjnej produkcji. Patrz na prześwit nad I progiem.

4-1024x576

Rys. 4. Sprawdzanie wysokości strun na siodełku. Opis w tekście.

Sprawdźmy teraz jak ustawione są struny na siodełku w Twojej gitarze. To bardzo proste (rys. 4). Naciskaj po kolei struny na III progu i patrz na prześwit pomiędzy struną, a I progiem. Prześwit ten ma być minimalny, najmniejszy możliwy, ale musi być. (Wiem, że określenie „minimalny” nie jest zbyt precyzyjne. Naciśnij więc strunę na I i V progu i zobacz na prześwit nad II progiem. O taki mały prześwit chodzi.) Jeżeli w ogóle nie ma prześwitu i struna dotyka I progu, nacięcie w siodełku jest za głębokie i struna będzie brzęczeć. Jeżeli prześwit jest zbyt duży, nacięcie jest za płytkie, a struna ustawiona za wysoko. W tym wypadku nacięcie należy starannie pogłębić. Aby zrobić to dobrze, trzeba mieć wiedzę, umiejętności i specjalistyczne narzędzia. Jest to zadanie dla doświadczonego lutnika. Absolutnie nie próbuj to robić samodzielnie, bo na pewno zepsujesz siodełko – zaufaj mi! Oczywiście producenci siodełek będą wciskać Ci kit, że wymiana siodełka to nic trudnego i że sam potrafisz to zrobić. Nie wierz im! Oni przecież ucieszą się jak zepsujesz siodełko i będziesz musiał kupić następne ;-).

5a-1024x576

Rys. 5. Nacięcia w siodełku muszą też ściśle odpowiadać rozmiarom poszczególnych strun. Najlepiej gdy dno nacięcia ma kształt półokrągły i dokładnie szerokość danej struny (A). W zbyt szerokim nacięciu (B, D) struna będzie „latać” na boki i drgać już w siodełku, co negatywnie odbije się na intonacji i brzmieniu. W zbyt wąskim nacięciu (F) struna będzie się zacinać/zakleszczać i będą problemy ze strojeniem instrumentu i trzymaniem stroju. Jeżeli nacięcia będą w kształcie litery V (E) lub będą miały płaskie dno (C, D), to struna będzie wżynać się w siodełko, przyspieszając jego zużycie.

Chyba już widzisz, że siodełko to nie zwykły kawałek plastiku. Nie dziw się, zatem, jeżeli dobry lutnik wymianę siodełka na nowe wycenia na 150 czy 200zł. To na prawdę masa precyzyjnej roboty.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Fot. 6. Siodełko blokowane systemu Floyd Rose. W tym wypadku struny również muszą być podparte we właściwym punkcie i na właściwej wysokości. Odpada jednak problem tarcia i trwałości. Siodełko FR powinno być idealnie dopasowane do promienia podstrunnicy. Zgrubną regulację wysokości strun przeprowadza się za pomocą odpowiednich podkładek dystansowych, precyzyjną tylko przez staranne wykonanie nacięć podobnie jak w tradycyjnym siodełku.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Fot. 7. Siodełko rolkowe. Zasady te same i jeszcze trudniejsze do spełnienia. Siodełko tego typu musi być idealnie dobrane do promienia podstrunnicy i do rozmiaru strun. Brak możliwości precyzyjnej regulacji wysokości strun.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Fot. 8. Siodełko z kompensacją (Music Man). Kontrowersyjny temat na osobny artykuł.

REGULACJA MENZURY

Zakładam, że wiesz jak wyregulować menzurę w swoim wiośle i robisz to sam. W przeciętnej gitarze elektrycznej i z pomocą elektronicznego tunera można to zrobić w pół godziny. W gitarze akustycznej nie jest to takie proste i bez ręki doświadczonego lutnika raczej się nie obejdzie. Nie radzę Ci, abyś sam się za to zabierał. Wystarczy jak potrafisz samodzielnie ocenić czy jest taka konieczność, czy nie.

Nie muszę chyba nikomu przypominać, że menzurę ustawia się wyłącznie na nowych strunach. Oczywiście wcześniej musi też być ustawiona akcja strun (ugięcie gryfu, wysokość strun na siodełku i na mostku) i obniżone przetworniki (o tym za chwilę). Większość gitarzystów ustawia menzurę w ten sposób, że po nastrojeniu gitary sprawdza czy dźwięk każdej struny na XII progu jest czysty. Jeżeli jest za wysoki, to siodełko mostka przesuwa odrobinę do tyłu, a jeżeli za niski, to do przodu, i tak do skutku. Po wykonaniu tej podstawowej regulacji należy jednak sprawdzić, czy gitara stroi również na innych progach. Oczywiście robisz to tunerem, a nie na ucho ;-). Jeżeli dźwięki na niskich progach (V-VII) są za wysokie, a na wyższych (XVII-XX) za niskie, to znaczy, że punkt podparcia strun na siodełku jest nieprawidłowy (przesunięty jest w głąb siodełka). Jeżeli jest odwrotnie, to znaczy, że całe siodełko przesunięte jest za bardzo w kierunku progów. Jeżeli generalnie na całej długości gryfu jest OK, a jedynie na pierwszym progu dźwięki są wyraźnie za wysokie, to znaczy, że struny na siodełku ustawione są za wysoko. W każdym z tych przypadków konieczna jest interwencja doświadczonego lutnika. Jeżeli wszystko w miarę dobrze stroi to znaczy, że progi i siodełko wykonane są właściwie.

Specjalnie użyłem określenia „w miarę”, abyś nie czepiał się drobnych nieczystości. Kompensacja akcji strun za pomocą menzury z założenia nie jest doskonała. Przyjmuje się bowiem, że naciskając strunę na coraz wyższych progach zwiększamy jej naciąg coraz bardziej, i że jest to odwrotnie proporcjonalne do rozstawu progów, gdyż tylko wtedy stałe wydłużenie menzury może to skompensować. Niestety nie jest tak w rzeczywistości. Weźmy dla przykładu próg XII i XXIV. Ponieważ gryf nie jest całkiem prosty (posiada relief), to na odcinku pomiędzy XII a XXIV progiem struny biegną już prawie równolegle do gryfu i różnica w naciągu struny dociskanej do jednego czy do drugiego progu będzie minimalna, a stała kompensacja menzury na mostku jest w efekcie dwukrotnie większa dla XXIV progu w porównaniu z XII progiem (gdyż próg XXIV jest dwa razy węższy od XII). W konsekwencji dźwięk z XXIV progu będzie wyraźnie za niski. Czym wyższa akcja strun i większy relief tym problem będzie większy.

Sprytnym sposobem na wyeliminowanie siodełka z gry podczas ustawiania menzury jest użycie kapodastra na pierwszym progu i ustawianie menzury na XIII progu tak, jakby to był próg XII. Do tego celu potrzebujesz kapodaster dobrze dopasowany do Twojego gryfu ( ten sam lub zbliżony radius). Mocujesz go delikatnie w połowie pierwszego progu tak, aby struny nie brzęczały, ale też żeby nadal dało się je stroić kluczami. Podstrajasz gitarę do tunera (oczywiście pół tonu wyżej),  używając jak zwykle flażoletów, tym razem z XIII progu. Następnie ustawiasz menzurę dla XIII progu dla wszystkich strun. Sprawdzasz teraz jak gitara stroi na pozostałych progach. Mam nadzieję, że przyzwoicie, bo to jest maksimum możliwości tej gitary w kwestii strojenia, przynajmniej przy tych progach, które obecnie masz. Dopiero teraz ściągnij kapodaster i podstrój gitarę do normalnego stroju. Siodełko wróciło do gry. Sprawdź jak gitara stroi na XII progu i na pozostałych. Jeżeli jest tak samo dobrze jak było, to siodełko jest OK. Jeżeli podziało się coś złego, to winne jest właśnie siodełko. Przyjrzyj mu się ponownie i udaj się do doświadczonego lutnika, aby je ewentualnie poprawił.

TREMOLO

Jeżeli masz w gitarze luźno zawieszony mostek tremolo, to sprawy nieco się komplikują. Czy menzurę ustawiasz przy zablokowanym mostku, bo tak wygodniej, czy normalnie na luźno zawieszonym? Wygodniej rzadko znaczy lepiej i tu jest podobnie. Struna dociskana do progu przy stałym mostku czy zablokowanym tremolo bardziej zwiększa swój naciąg niż przy mostku tremolo luźno zawieszonym. Dzieje się tak dlatego, że mostek luźno zawieszony poddaje się tej sile i jej część przejmują sprężyny mostka. Jeżeli zatem ustawimy starannie menzurę przy zablokowanym mostku, to po odblokowaniu dźwięki na wszystkich progach będą odrobinę za niskie. Na szczęście, w większości przypadków efekt ten jest tak minimalny, że trudny do wychwycenia. Dlatego mogę Ci się przyznać, że ja również ustawiam menzurę przy zablokowanym tremolo, ale mam jednak cały czas na uwadze to, co stanie się po jego odblokowaniu. Na przykład, w sytuacjach wątpliwych/granicznych zawsze ustawiam menzurę odrobinę „za wysoko”, bo wiem, że po odblokowaniu troszkę się „obniży” i będzie perfekt. Nigdy na odwrót. Oczywiście po odblokowaniu tremola sprawdzam, czy wszystko jest OK.

Zwróć uwagę na jeszcze jedną podobną kwestię. Przy luźno zawieszonym mostku tremolo, gdy złapiesz jakiś akord barowy, to pod wpływem zwiększonego naciągu wszystkich sześciu strun mostek na pewno się ruszy i wpłynie to na obniżenie stroju każdej ze strun. Przy niskiej akcji strun trudno to zauważyć, przy wysokiej – można. Wspominam o tym nie dlatego, żeby zniechęcić Cię do używania tremola, ale głównie po to, aby uświadomić Ci fakt, iż gitara nie jest doskonała pod względem konstrukcji i nie będzie nigdy stroić idealnie.

PRZETWORNIKI

Jaki mogą mieć wpływ przetworniki na strojenie gitary? Wydaje się, że to jakiś absurd. Niestety, mają i to ogromny. Po ostatnich przebojach z pewnym Stratocasterem, zaryzykuję twierdzenie, że większy od tremola, od niedoskonałości kompensacji menzurą, od tanich strun, a może nawet od spłaszczonych progów. Najgorsze jest to, że 90% gitarzystów nie ma o tym zielonego pojęcia! Przynajmniej u nas w Polsce (w USA ten zadziwiający efekt znany jest szerzej – najczęściej pod nazwą stratitis). Na szczęście problem nie dotyczy wszystkich gitar, a jedynie tych, których przetworniki mają bardzo silne pole magnetyczne. Najlepszym przykładem jest tutaj Stratocaster, wyposażony w 3 przetworniki z magnesami w formie nabiegunników. Jeżeli ustawimy je zbyt blisko strun to silne pole magnetyczne zacznie zakłócać drgania strun do tego stopnia, że gitara przestaje stroić na progach, traci brzmienie a struny zaczynają brzęczeć. Niewiarygodne, ale prawdziwe. Polecam Ci abyś sam to sprawdził, bo inaczej będziesz myślał, że przesadzam. Dorwij jakiegoś Stratocastera (nie koniecznie Fendera) z tradycyjnymi przetwornikami single coil, ale koniecznie z takimi, w których magnesy są nabiegunnikami (niektóre tańsze przetworniki tego typu mają magnesy sztabkowe pod cewką i efekt ten nie będzie taki spektakularny). Obniż przetworniki do samej pleksy, załóż nowe struny i ustaw stosunkowo niską akcję strun, taką graniczną jak na Twój styl gry. Wyreguluj starannie menzurę i nastrój wiosło. Pograj (na sucho, bez wzmacniacza) chwilę, abyś dobrze poczuł instrument. Wsłuchaj się uważnie w brzmienie basowych strun, szczególnie przy mocniejszym ataku. Ustaw teraz wszystkie 3 przetworniki jak najbliżej strun; tak z przesadą, najbliżej jak się da (w celu naukowym ;-)). Uderz ponownie w struny, np. akord G5 w III pozycji na strunach basowych E i A. No i??? Mogłeś nie wierzyć mi, ale nie własnym uszom! Prawda? Sprawdź również co podziało się z menzurą na XII progu i ze strojeniem na progach w ogóle. Gwarantuję Ci, że tuner nie zwariował ;-). Jeżeli ustawiłeś niską akcję strun to również widzisz, że struny zaczęły totalnie brzęczeć o progi na całej długości gryfu. Jeżeli nie jesteś tego wszystkiego pewien, to z powrotem obniż przetworniki i porównaj jeszcze raz. Wszystkie te negatywne skutki są najlepiej widoczne na strunach basowych, szczególnie na E6, ale dotyczą wszystkich strun. Z tego prostego eksperymentu można i należy wyciągnąć bardzo ważne wnioski:

  • menzurę w każdej gitarze ustawiaj zawsze przy obniżonych przetwornikach
  • brzmienie strun i brzmienie gitary „z dechy” oceniaj zawsze przy obniżonych przetwornikach
  • akcję strun i brzęczenie strun o progi ustawiaj/oceniaj przy obniżonych przetwornikach
  • przetworniki ustawiaj na samym końcu wszelkich regulacji i rób to stopniowo i ostrożnie, sprawdzając ich wpływ na strój, brzmienie i brzęczenie strun.

Najwięcej ostrożności trzeba zachować przy gitarach typu Strat oraz Super Strat z dwoma przetwornikami single coil i jednym humbuckerem. Wbrew pozorom, większość humbuckerów, mimo mocnego sygnału wyjściowego, wcale nie ma silnego pola magnetycznego i gitary typu Les Paul czy inne z dwoma humbuckerami nie są czułe na wysokie ustawienie przetworników. Przetworniki aktywne ( w tym EMG) mają zwykle bardzo słabe magnesy i można je ustawiać bardzo blisko strun. Oczywiście są nieliczne wyjątki, dlatego zawsze postępuj zgodnie z powyższymi zasadami, a unikniesz wielu potencjalnych problemów.

STROJENIE W PRAKTYCE

Może to dziwne, że na samym końcu, ale wypada wreszcie wspomnieć coś o metodach strojenia gitary i wpływie jaki mają na … strojenie gitary ;-). Brzmi zabawnie, ale wiesz o co mi chodzi. Nie będę się tu jednak rozpisywał o różnych metodach strojenia gitary, bo nie to jest tematem tego artykułu, ale chciałbym zwrócić Ci uwagę na jedną istotną rzecz, która dotyczy wszystkich metod. Mam tu na myśli sposób wydobywania dźwięku ze struny podczas strojenia. Jeżeli korzystasz z tunera elektronicznego podczas strojenia, to zauważyłeś z pewnością, iż bezpośrednio po ataku struna brzmi nieco wyżej niż w trakcie wybrzmiewania. Najlepiej widać to na tunerze z analogową wskazówką. Dotyczy to wszystkich strun, ale najbardziej basowych. Pytanie brzmi: czy należy stroić gitarę do ataku czy do wybrzmiewania? Nie ma tu jednej dobrej odpowiedzi. Wszystko zależy od tego co grasz, jak grasz, na jakich brzmieniach a nawet w jakim towarzystwie. Jeżeli grasz dynamicznie krótkim dźwiękiem na czystych strojach (np. country), to na pewno należy stroić do ataku. Jeżeli grasz dłuższym dźwiękiem na kompresji (np. jazz) lub przesterze (Santana) to pewnie lepiej będzie stroić do wybrzmiewania. Jeżeli są to szybkie thrashowe riffy, to, nawet jeśli grane na dużych przesterach i czasem wybrzmiewające, lepiej chyba będzie stroić do ataku albo szukać złotego środka. Jeżeli grasz w składzie typowo gitarowym to podwyższone ataki nie będą nikogo razić, ale jeżeli grasz z klawiszami (np. po weselach) to musisz uważać, bo klawiszowiec szybko zwróci Ci uwagę, mówiąc: „Twoja gitara nie stroi”. Nie kłóć się wtedy, tylko zacznij stroić wiosło bardziej do ataku. Wielu z nas lubi stroić gitarę do flażoletów (mam tu na myśli strojenie do tunera, ale nie pustych strun, tylko flażoletów z XII progu) – to wygodne, bo odczyt na tunerze jest wtedy bardziej stabilny, ale musisz wiedzieć, że jest to strojenie do wybrzmiewania, czyli nie zawsze właściwe. Tam gdzie trzeba stroić do ataku używaj pustych strun i uderzaj z normalną siłą, a nie delikatniej. Pusta struna E6 (szczególnie przy cienkich strunach czy obniżonych strojach) uderzona przesadnie agresywnie potrafi „skoczyć” w ataku do F! Oczywiście nie należy tak grać, ale trzeba mieć tego świadomość.

PODSUMOWANIE

Może czujesz się trochę rozczarowany. Myślałeś, że podpowiem co zrobić, aby Twoja gitara stroiła idealnie, a ja co chwilę uświadamiam Ci, że gitara po prostu nie może stroić perfekcyjnie. Perfekcyjnie nie, ale wystarczająco dobrze może i powinna, jeżeli chcesz występować publicznie czy nagrywać płyty. Mam nadzieję, że wiesz już teraz jak popatrzeć na swoją gitarę pod kątem strojenia, na co zwrócić szczególną uwagę i jak zdiagnozować przyczynę ewentualnych problemów ze strojem. Rozwiązanie wielu z nich wiąże się niestety z dużymi wydatkami i nic Ci na to nie poradzę. Profesjonalne narzędzie pracy musi trochę kosztować – tak jest w każdym zawodzie, muzyka również. Inne nie wymagają inwestycji, a jedynie trochę wiedzy (którą właśnie otrzymałeś), chęci i czasu (skoro to czytasz, to pewnie Ci ich nie brakuje ;-)). Przede wszystkim zachęcam Cię, abyś osobiście wykonał wszystkie opisane przeze mnie doświadczenia i w ogóle żebyś dużo eksperymentował. Gorąco zapraszam Cię również do dyskusji  w tym temacie. Za każdy Twój komentarz będę bardzo wdzięczny, postaram się też, w miarę możliwości, odpowiedzieć na interesujące pytania.

Dodaj komentarz