Z pewnością wielu z Was ostrożnie podchodzi do pomysłu wysłania swojej ulubionej gitary do serwisu kurierem. Rozumiem – też miałbym wątpliwości. Pytacie mnie: jak często zdarzają się uszkodzenia czy zaginięcia? Zaginięcie nigdy mi się nie przytrafiło a uszkodzenie zdarzyło się właśnie pierwszy raz. Innymi słowy, ryzyko nie jest duże, ale jednak jest. To oczywiste, że tak jak Tobie może kiedyś gitara wypaść z ręki czy tak jak mi – uszkodzić się przy robocie – tak i kurierowi może zdarzyć się jakiś nieszczęśliwy wypadek. Z tego właśnie powodu wszystkie przesyłki organizowane przeze mnie są ubezpieczone. Standardowo do 3000 zł, a w razie potrzeby do dowolnej sumy za niewielką dodatkową opłatą.
Często słyszy się opinie, że ubezpieczenie przesyłek kurierskich działa tylko na papierze, że reklamacje ciągną się miesiącami, że procedura wymaga wypełnienia/złożenia wielu dokumentów tradycyjną pocztą, że wreszcie przeważnie kończy się negatywnym rozpatrzeniem wniosku i brakiem odszkodowania. Nie wiem jak jest zwykle, nie wiem jak jest u innych kurierów – wiem jak było w moim przypadku i to Wam teraz opiszę. Czytaj dalej